Dwa lata temu schodząc z Lackowej w Beskidzie Niskim, wypytywałem rodziców kiedy w końcu Wysoka Kopa.
Tej zimy się doczekałem. Do zdobycia szczytu przydały się rakiety śnieżne. Ruszyliśmy z Rozdroża Izerskiego. Najpierw zawędrowaliśmy zielonym szlakiem na Rozdroże pod Zwaliskiem. Po odpoczynku przy Stanisławie przedarliśmy się przez izerskie śniegi wprost na najwyższy szczyt,Wysoką Kopę.
- Kto mi da kilof
- Nareszcie woda
- Cel osiągnięty 🙂
- Nie zabierajcie mi jej...
- ...na trzech nie pójdę